czwartek, 30 sierpnia 2012

Baggy sweater.

Hej, jak już pewnie wszyscy wiedzą za kilka dni wracamy do szkoły ;(
Z jednej strony jest mi smutno, bo koniec spania do późna i chodzenia cały dzień w piżamie. Ale z drugiej to nawet się cieszę. Może jestem dziwna, ale bardzo nie lubię jak jest ciepło. Wolę jak jest zimno i mogę założyć cieplutki sweter, siąść z gorącą kawą i czytać książkę.
Poza tym uwielbiam 'modę jesienną' te wszystkie szaliki, czapki, swetry, botki itd. Przyznam się, że nie mogę się doczekać aż będzie zimno. (tak jestem dziwakiem) :D

No, ale przestaję już gadać i przechodzę do moich zdobyczy.
Biały sweter w granatową 'zebrę'. Oryginalnie jest on z Bershki, ale ja kupiłam go zupełnie przypadkowo w outlecie. Zobaczyłam go i od razu pomyślałam, że muszę go mieć. Cena też była bardzo zachęcająca, bo kosztował tylko 29 zł. Jedynym problemem był rozmiar. Zostały tylko ogromniaste L. Ale jak to ja, zawsze mam nadzieję. Przymierzyłam go i bam! zakochałam się. ;) Co prawda jest wielki i nie ze wszystkim będzie dobrze wyglądał, ale już w sklepie miałam w głowie obraz siebie w dopasowanej bluzce, legginsach i tym swetrze. No i co miałam zrobić? Kupiłam go. I jestem strasznie zadowolona. Na zdjęciu nie wygląda tak ślicznie jak na żywo, ale może zrobię jakieś zdjęcia w nim i się z Wami podzielę.
Aha, rękawy są tak długie, że muszę je podwijać, ale właśnie tak mi się podoba. ;)





Jakieś dwa tygodnie temu moje ukochane balerinki w kwiatki wyzionęły ducha. Kompletnie je zniszczyłam. Wytrzymały ze mną jakieś 2 lata. To i tak dużo jak na baleriny, bo ja strasznie niszczę buty. Potykam się o chodnik i takie tam różnie przygody mam. Dlatego wybrałam się z mamą na poszukiwanie jakiś nowych.
Powiem Wam, że dwa dni zastanawiałam się czy kupić te brudnoróżowe mokasynki. Z początku nie byłam do nich przekonana. Wydawały mi się jakieś 'babcine', ale pomyślałam, że spróbuję. Założyłam je i stwierdziłam, że na nodze wyglądają przecudownie.





Mam dla Was jeszcze morał. Ubrania nie zawsze wyglądają ładnie dopóki się ich nie założy. Nawet jeśli są dwa rozmiary za duże lub wydaje się Wam, że zupełnie do Was nie pasują. Warto próbować, no bo co możecie stracić? (trochę kasy jak jednak coś Was oczaruje, ale co tam) ;)


Buziak, paa ♥

sobota, 25 sierpnia 2012

Photos.

Hej dzisiaj przychodzę do Was z kilkoma zdjęciami.
Koleżanka już od dłuższego czasu prosiła mnie żebym zrobiła jej zdjęcia, więc jak tylko pogoda się poprawiła poszłyśmy na sesję. Ja uwielbiam robić zdjęcia i nieskromnie powiem, że nawet ładnie mi wychodzą. ;) Ale pozować nie lubie/nie umiem. Jednak nie dodam tutaj zdjęć koleżanki, bo podejrzewam, że nie chciałaby żebym to robiła. Dlatego dodam kilka moich.









Planowałam zrobić tylko zdjęcia Gosi, ale jak widzicie, nie udało się. Nie są najpiękniejsze, ale jak już pisałam nie lubie/nie umiem pozować ;)

Buziak, paaa ♥

wtorek, 21 sierpnia 2012

Little Red Dress

Hej!
Mam dla Was dzisiaj mój pierwszy 'modowy wpis'. ;)
Pokażę Wam zestaw, który założyłam na urodziny przyjaciółki. Jest bardzo prosty, dziewczęcy, ale nie przesłodzony.
Podstawą była luźna czerwona sukienka, którą upolowałam na wyprzedaży. Dodałam do niej cieniutki pasek w talii, kapelusz i plecione sandałki. Niestety sukienka jest (jak dla mnie) bardzo krótka, dlatego założyłam pod nią szorty, których nie widać a ja czuje się o wiele swobodniej.
Później okazało się, że te spodenki były idealnym pomysłem, ponieważ w połowie imprezy zaczęło być mi niewygodnie z tym paskiem w talii, więc zdjęłam go, a sukienkę zawiązałam, tak, że wyglądała jak bluzka.
Może w przyszłości napiszę posta o kilku sposobach noszenia jednej rzeczy. Hmmm może być ciekawie ;)
Dajcie znać co sądzicie i czy chcecie więcej stylizacji.










Buziak, paa ♥

piątek, 17 sierpnia 2012

Shiny Box i zmiany na blogu.

Hej!
Ostatnio dużo czasu spędzam oglądając filmiki na YouTube. O modzie, urodzie, życiu. Czytam też coraz więcej blogów o tej tematyce. Dlatego postanowiłam, że też zacznę pisać modowo-urodowe notki. Myślę, że będzie mi to lepiej wychodzić niż moje nudne przemyślenia, które miałam zamiar tu wstawiać. Mam nadzieję, że ten pomysł przypadnie Wam do gustu. Mam zamiar dodawać też więcej moich zdjęć.
Miałam też zacząć nagrywać filmiki na YouTube ale jeszcze nie czas na to ;)

No to koniec ogłoszeń. Przejdźmy do ShinyBox, o którym chcę Wam powiedzieć.
Jest to polski odpowiednik GlossyBox lub coś w tym rodzaju, tyle że za ShinyBox NIE PŁACIMY! Moja pierwsza reakcja? 'Taaak, nie płacimy, pewnie nie płacimy za próbki a przesyłka kosztuje jakieś 50zł' ale nie! Okazuje się, że naprawdę NIC nie płacimy. Cały pomysł opiera się na tym, by jak najwięcej osób znało stronę ShinyBox i poznało kosmetyki, które dostajemy. Myślę, że to wszystko ma polegać na reklamie nowych lub nieznanych produktów. Podejrzewam, że firmy same zgłaszają się do ShinyBox, żeby wypromować swoje kosmetyki, a my na tym zyskujemy ;)
Myślałam też, że w pudełku są tylko próbki, ale również się myliłam. Owszem, są tam próbki, ale są też PEŁNOWYMIAROWE produkty. Ja naprawdę jestem zaskoczona.
Jak na razie wyszły 3 ShinyBoxy. Ja jeszcze nie otrzymałam żadnego, ponieważ dopiero dzisiaj się tam zarejstrowałam, ale oglądałam recenzje na YouTube i rozmawiałam ze znajomą, która już dostała pudełko i jestem bardzo pozytywnie nastawiona.

Jak otrzymać pudełko ShinyBox?
1. Klikasz w link ----> KLIK
2. Rejstrujesz się.
3. Zapraszasz znajomych do rejstracji i zdobywasz 'ShinyStars'
4. Za 100 ShinyStars dostajesz pudełko ;)

Ja jestem zachwycona tym pomysłem i nie mogę się doczekać aż dostanę mój pierwszy ShinyBox. A co Wy o tym myślicie? Dla niezdecydowanych polecam obejrzenie kilku filmików na YouTube. Wpiszcie w wyszukiwarkę ShinyBox ;)

Trzymajcie się ciepło i napiszcie mi co o tym myślicie ;)

piątek, 3 sierpnia 2012

Roooom.

Hej wszystkim. ;)
Dzisiaj chciałam Wam pokazać kilka 'inspiracji pokojowych' :) Ostatnio naszła mnie wielka ochota na zmiany w pokoju, jednak mój pokoik jest strasznie mały. W zasadzie to jego połowa, ponieważ kiedyś miałam pokój z bratem. Okropieństwo. I zawsze marzyłam, żeby mieć kącik tylko dla siebie. No więc moi rodzice wymyślili, że przedzielą pokój na pół. Miała być ścianka dzieląca pomieszczenie, ale stwierdziliśmy, że duży regał będzie lepszy. Tak więc w połowie pokoju został postawiony regał z szafkami i pudłami, tak żeby zasłonić jak najwięcej. I takim oto sposobem mam mój wymarzony kącik. Może nie jest ogromny, raczej malutki, ale i tak strasznie się cieszę, że go mam.

Cały czas pracuję nad tym, żeby wyglądał idealnie. Jedyne rozczarowanie to takie, że moi rodzice pojechali beze mnie kupić farbę i zamiast ładnego odcienia szarości takiego dość intensywnego, kupili 'szary gołębi', który moim zdaniem wygląda na ścianach jak niebieski, ale chyba przeżyję, może przemaluję.

Poza tym zadziwiająco dużo rzeczy zmieściło się na tak małej przestrzeni. Udało mi się wydzielić 'strefę do czytania' czyli wysoką półkę z książkami i dużą pufę (www.fatty.pl), nad którą wisi obraz Wierzy Eiffla, strefę 'beauty' czyli parapet z lustrem stojącym i różnymi pudełkami. Mam też oczywiście łóżko, biurko, które mój tata sam zrobił (to w zasadzie tylko blat który zakręca i ciągnie się pod parapetem, nad biurkiem mam tablicę magnetyczną (Ikea) i również zrobione przez mojego tatę dwie półki w kształcie fal(?). No i oczywiście ogromny regał, który oddziela moją część od części brata.
Poszczęściło mi się i dostałam tą część z balkonem, więc cały czas mam dostęp do świeżego powietrza :)

A tutaj kilka inspiracji pokojowych :)




Co myślicie?